Pimoa Chthulu 2022

Wystawa indywidualna w Miejscu Projektów Zachęty w Warszawie

https://zacheta.art.pl/pl/wystawy/malgorzata-markiewicz-pimoa-chthulu

Portrety „Babki Pająk” 

zdjęcia: Michał Łuczak 

oraz obiekt „Pimoa Chthulu” w przestrzeni wystawy 

Pimoa Chthulu – jest nazwą dla przewodniej fikcyjnej figury pająka w filozofii Donny J. Haraway, zmodyfikowaną z nazwy rzeczywiście istniejącego pająka „Pimoa Cthulhu”, żyjącego w Kalifornii. Nazwa tego drugiego pochodzi z języka rdzennego ludu Goshute z Utah Pimoa – big legs (duże nogi) Cthulhu – akin to the powers of Chaos (podobny do mocy Chaosu)

U Haraway zmieniony drugi człon „Chthulu” pochodzi od słowa „Chtonic” – chtoniczny czyli pochodzący z podziemnego świata, zasilającego wszystko co żyje. Mającego postać chwytników, korzonków roślin i grzybów.

Pimoa Chthulu zawiera w sobie cały świat podziemny który daje życie temu co nad nim, zasila grzyby, rośliny, zwierzęta i ludzi i który jest zbudowany na zasadzie sieci połączeń. Wszystko jest z czymś powiązane, a to jest połączone jeszcze z czymś innym. A śmierć i życie wydarza się w obrębie tych połączeń. Jest pajęczyną. 

Obiekt z czarnej wełny owczej z polskich owiec, zrobiony został na szydełku i na drutach przez 7 Babek Pajęczyc oraz mnie. Ma osiem ramion, osiem odnóży, gdzie każde z nich jest jak kokon, puste w środku i można do niego wejść i pełzać. Gdyż inny sposób poruszania się w tej sieci jest niemożliwy. 

Pracy towarzyszy również wideo będące dokumentacją działania polegające na aktywnym używaniu ciała ośmiornicy przez osiem ubranych w nie osób przy akompaniamencie transowej muzyki stworzonej przez Bartosza Zaskórskiego na bazie skrzypiec w wykonaniu Piotra Lutyńskiego. Działanie to odbyło się w przestrzeniach Teatru Słowackiego. Pełzające ciała zanieczyściły, przechwyciły i wzięły w posiadanie prawie 130 letni budynek będący chlubą mieszczańskiego Krakowa  i sceną narodową. 

W projekcie interesują mnie wyobrażone międzyludzkie sieci, zbudowane w napięciu pomiędzy gestami dwojga, trojga czy wielu ludzi. Struktury te, łączą nas w miłosne, nienawistne i toksyczne układy, lepkie ich nici przywierają do ciała miotającego się w tańcu życia ku śmierci. Ciągi przypadkowo-skutkowe niekoniecznie jasno następują po sobie, raz za razem zdarza się coś bardzo zaskakującego albo raczej w naszej opinii bezsensownego.